Ogolony na łyso, odziany w dres prymityw, albo krótko ostrzyżony osobnik z wąsami, które maskują braki w uzębieniu. Buty to się nosi nie do czasu, kiedy nie przestaną być modne, ale aż się rozpadną. Nierozłącznym elementem stroju jest bardzo często reklamówka w ręku. Podkoszulka bez rękawów z charakterystycznym wycięciem na plecach czy saszetka ze sztucznej skóry zawieszona na pasku to też styl naszych rodaków za granicą. No i te sandały - prawdopodobnie tylko Polacy mają zwyczaj zakładania ich na skarpetki. Ubranie ochlapane farbą czy zaprawą to codzienny widok. Naburmuszony i ciągle niezadowolony wyraz twarzy i wzrok w pogoni za rozumem.
Fryzura Polek to przeważnie balayage w mocnych kolorach, tapir na włosach, na paznokciach tipsy, koniecznie złote buty na wysokim obcasie, krótki top z dekoltem po kolana, półtora kilograma srebrno-złotych dodatków i hektolitry wylanych na siebie perfum.
Jesteśmy przekonani, że jeśli tylko będziemy mówili wystarczająco głośno i powoli to każdy nas zrozumie. Niestety nie, to wcale tak nie działa. Kultura picia alkoholu to kultura tania, mocna, oszczędna i głośna. Szczególnie w weekendowe wieczory. Lokalny supermarket jest miejscem gdzie z dużą dozą prawdopodobieństwa rozpoznasz rodaka. Nie musisz posiadać uwagi godnej Sherlocka Holmesa by usłyszeć go przy półkach z alkoholem, który wydziera gardło w stronę kolegów o promocji bądź też nowym winie.
Dzień po alkoholowej libacji. Niedziela i centra handlowe. To zazwyczaj zmęczone spojrzenie, powłóczysty chód za wybranką serca i przekleństwa pod nosem - cały portret Polaka czerpiącego radość z zakupów.
W bibliotece widzę chłopaka trochę starszego ode mnie. Od razu myślę, że to Polak. Następnego dnia na przejściu dla pieszych rozmawia przez telefon, a rozmowa mniej więcej przebiega w ten sposób.
- Wczoraj gadałeś ze mną normalnie, a dzisiaj co? No ja nie wiem. Jakiś masz problem, że do mnie rzygasz?
Jednak przecież nie wszyscy Polacy są tacy sami. Wizerunek Polaka - prostaka prezentuje tylko ułamek tych, którzy wyjechali na Wyspy. Ale jakże widoczny!
Mozna jeszcze poznac po plecaku ktory wszedzie ze soba zabiera :D
OdpowiedzUsuńTo fakt ja ze soba wszedzie plecak nosze:P Tak mi porpostu wygodniej przeniesc zakupy ze sklepu czy paczki na poczte niż w reklamowce. A ty pisz dalej ikreg fajnie sie czyta :P
UsuńJasne, że wygodniej, ale przeważnie tylko Polacy lubią pójść na wygodę :)
UsuńDzięki wielkie- będę pisał.
To inne nacje swiadomie i z premedytacja sobie utrudniaja zycie? :)
UsuńTego nie wiem, ale miałem raczej na myśli to, że znakiem szczególnym Polaka za granicą jest właśnie charakterystyczny plecak, w czym osobiście nie widzę nic złego :)
UsuńZastanawiam sie, czemu wszyscy tak sie czepiaja tego, ze ktos nosi skarpety do sandalow? Moze cecha polaka jest wlasnie to, ze wtyka nos w nie swoje spawy a nie, ze ubiera sie tak, jak sie komus nie podoba?
OdpowiedzUsuńJa nie widze problemu w tym, ze ktos ma sandaly i skarpety. Bardziej za to odrazajace dla mnie jest jak ktos ma sandaly a w nich bose, brzydkie, brudne, zaniedbane stopy z popekanymi, zoltymi pietami, zagrzybialymi paluchami lub czarnymi paznokciami... Juz lepiej, aby maskowal to w skarpetach :)
Co do ogolnego wygladu, to czy wszyscy Anglicy ubieraja sie stylowo, w same nowe ciuchy i wszyscy maja zadbane, piekne zeby?
Nie zebym bronil brudasow / prymitywow, ale to chyba nie sprawiedliwe, ze uogolniasz wszystkik Polakow na wyspach. Przeciez tez jestes polakiem a jakos nie pasujesz do tego opisu.
Widziałeś kiedykolwiek obcokrajowca w sandałach i skarpetach? Ja nie i jestem pewien, że większość też się z tym nie spotkała. Sandały i klapki są po to, żeby chodzić w nich bez skarpet, a jeżeli ktoś ma brzydkie stopy to nie powinien w ogóle tego ubierać, a chodzić w butach. Skarpetki to część bielizny i nie powinno się tego tak eksponować tym bardziej, że nie wygląda to estetycznie, a jeśli jest zimno w stopy to trzeba zmienić obuwie.
UsuńOczywiście, że Anglicy nie ubierają się stylowo i nie każdy jest zadbany.
"Jednak przecież nie wszyscy Polacy są tacy sami. Wizerunek Polaka - prostaka prezentuje tylko ułamek tych, którzy wyjechali na Wyspy".
To zdanie mówi o tym, że nie chodziło mi o wszystkich Polaków na wyspach więc skąd stwierdzenie, że uogólniam każdego?