Dyskryminacja Polaków i tesknota za domem. Wady zycia w UK


Z mojego punktu widzenia w Wielkiej Brytanii mieszkam na tyle długo, by wymienić choć kilka wad tego kraju. Moją myślą przewodnią wątku jest przede wszystkim udokumentowanie tego, iż bycie emigrantem nie wiąże się jedynie z kolorową melancholią. Przedstawię również moje uwagi i to co nie podoba mi się najbardziej. Do momentu w którym poznałem realia życia za granicą moja wyobraźnia skupiała się jedynie na błędnych przypuszczeniach. Wydawało mi się, że jest to raj oraz kraina wiecznej szczęśliwości i wszelakiego bogactwa. Życie surowo zweryfikowało moje naiwne przekonania.

1. Sprawa, która nurtuje mnie nie od dziś i, która z pewnością nigdy nie zostanie wyjaśniona nazywa się ksenofobia. Zdarzają się wyjątki. Moja styczność z tym przypadkiem sięga momentu w którym zostałem zatrudniony po raz pierwszy za granicą i tak ciągnie się do teraz. Kilka nieprzyjemności, skandali na tle całej grupy, a także wyczucia niechęci i wrogości ze strony Rosjan, Litwinów czy Łotyszy było nadmiar. Niejednokrotnie spotkałem się z sytuacją, gdzie Polak Polakowi głowy nie przychylił, natomiast wyciągnął rękę do obywatela sąsiedniego kraju. Brak logiki. Wychodzę z założenia, iż zdecydowanie wolałbym przebywać w środowisku w którym pracują Anglicy, aniżeli osoby narodowości powyżej. Tak mieszkam w Anglii. Nie w Rosji.

2. Nie od dziś wiadomo, że pieniądze oraz władza nad ludźmi sprawia, iż zapominamy o najistotniejszych aspektach życiowych. Niestety za granicą, gdzie przeważa większość osób zaczynających od niczego, zdecydowanie mniej jest tych, którzy osiągają choćby najmniejszy sukces. Najczęściej dzieje się tak w przypadku ludzi z małych aglomeracji, którzy przez całe życie nic nie znaczyli. Pieniądze, awans, a także świadomość kontroli nad innymi powoduje, że tacy ludzie w jednej chwili przeobrażają się w człowieka, którego nie poznałby jego najlepszy przyjaciel. Osoba, która podobnie jak ja i wiele innych stoi 10 godz. przy linii produkcyjnej jako zwykły pracownik, nagle staję się Line Liderem całej linii. Co dzieję się z osobą, która czuje władzę nad ludźmi z którymi kiedyś pracowała i czym tak naprawdę różni się od innych? Odpowiem na to pytanie jak awansuję.

3. Wychodzę z założenia, iż Anglikom nie znane jest pojęcie "zanieczyszczanie środowiska" i zwalczanie tego co spotykam codziennie na ulicy i chodnikach. Mówi się, że Polska to brudny kraj. Po tym co zobaczyłem tutaj nigdy nie przychylę się do poprzedniego zdania. Przemierzając ulicę zamiast obserwować to co najistotniejsze, obserwuję psie odchody. Myślę, że po ilości slalomów, które wykonam jeszcze przez kilka lat na tutejszych chodnikach, w narciarstwie alpejskim zdobędę złoty medal. W Polsce na każdym kroku możemy spotkać trawnik w którym ukryta jest niespodzianka, natomiast tutaj na palcach jednej ręki mogę wymienić w którym miejscu w okolicy znajduje się jakaś zieleń. Z całą pewnością tego nie ma w Polsce, a już na pewno nie w takiej ilości.

4. Coś co w Polsce jest nie do przyjęcia ze względu na chociażby zakaz, tutaj jest na porządku dziennym. Ma to swoje powody i nie ważne czy poparte jakaś tezą, ale dla obcokrajowców z pewnością utrudniające życie. Zdaję sobie sprawę z tego, że innym przeszkadza to bardziej niż mi m.in z tego względu, iż nie jestem kierowcą, ale ten kto tego doświadczył wie o czym piszę. Bardzo mała ilość miejsc parkingowych spowodowana jest sytuacją w której po jednej jak i drugiej stronie ulicy, auta ustawiają się całym ciągiem. Ulice są wąskie co automatycznie mówi nam o problemie poruszania się samochodem oraz wydłużania czasu odcinka trasy. Kierowcy nie mają łatwego życia. Zdecydowanie przeważa ilość domów i mieszkań, a brakuje parkingów. 

5. Tęsknota za rodziną i krajem z pewnością da się we znaki każdemu za granicą. To jest coś czego nie każdy doświadczył, dlatego nie zobrazuje tego w sposób jaki bym chciał. Z mojego punktu widzenia i ciągłego narzekania na naszą ojczyznę z biegiem czasu i pobytu tutaj moje poglądy się zmieniły. Na szczęście nie jestem sam bo gdyby tak było, nigdy na taki wyjazd bym się nie zdecydował. Tęsknię za swoim krajem, ale jednocześnie nie wyobrażam sobie w nim żyć z jasnych powodów. Brakuje mi polskiego języka, polskich zwyczajów, miejsc z którymi w jakiś sposób się utożsamiam, kontaktu z naszą kulturą, a nawet zapach zbliżającej się wiosny jest mi obcy. Brakuje mi tego wszystkiego na co każdy Polak narzeka każdego dnia. 

Mimo tego nie zamierzam wrócić do Polski. Da się żyć w okół aspektów, które opisałem i których nie wymieniłem. Nie wyjechałem z konieczności tylko z wyboru. 
Nagle kończy się urlop. Nadszedł czas wrócić za granicę. Przychodzi moment wyczekiwania na start samolotu. Ostatnie chwile by nacieszyć się Polską. Wówczas zadajesz sobie pytanie. Dlaczego tak?

8 komentarzy:

  1. Bardzo fajny artykuł, przyjemnie się czyta

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz rację kolego i popieram cię w 100% le jak sam podkresliłeś Polska to nie jest kraj do życia i zarabiania na nie!
    Przez 12 mięsiecy zbierasz na wakcje z rodziną bo wiesz ze twoje dzieci czekaja na to cały rok, pracodawca opcina ci pensje bo jest kryzes chodz firma przynosi dochody wieksze niż za rok wczesniej, kupując odkurzacz to jest nie lada wydatek. dziękuję ci ojczyzno kochana lecz ja polsce mówię nara~`

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz rację kolego i popieram cię w 100% le jak sam podkresliłeś Polska to nie jest kraj do życia i zarabiania na nie!
    Przez 12 mięsiecy zbierasz na wakcje z rodziną bo wiesz ze twoje dzieci czekaja na to cały rok, pracodawca opcina ci pensje bo jest kryzes chodz firma przynosi dochody wieksze niż za rok wczesniej, kupując odkurzacz to jest nie lada wydatek. dziękuję ci ojczyzno kochana lecz ja polsce mówię nara~`

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz rację kolego i popieram cię w 100% le jak sam podkresliłeś Polska to nie jest kraj do życia i zarabiania na nie!
    Przez 12 mięsiecy zbierasz na wakcje z rodziną bo wiesz ze twoje dzieci czekaja na to cały rok, pracodawca opcina ci pensje bo jest kryzes chodz firma przynosi dochody wieksze niż za rok wczesniej, kupując odkurzacz to jest nie lada wydatek. dziękuję ci ojczyzno kochana lecz ja polsce mówię nara~`

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem w Anglii od 9 lat - pracuje w biurze, pracowalam w warehous'ie tylko 3 miesiace i powiem szerze - chce do Polski!!! Wlasnie wrocilam z urlopu (cale 12 dni w Polsce, wyblaganego w pracy urlopu) juz wszystkim powiedzialam ze wracam do kraju! po tylu latach wiem ze pieniadze to nie wszystko, wazniejsza jest rodzina i nasze wlasne szczescie! 9 lat zylam w pogoni za funtem. Koniec! I chociaz czuje sie jakbym byla "u siebie" to nie jestem szczesliwa. Bedzie mi brakowalo moich znajomych z uk, kolegow z pracy, angielskich sniadan na porannego kaca, dobrej indyskiej kuchni od czasu do czasu, lewo-stronnego ruchu (nie wiem jak sie bede poruszac autem w PL) i wilu innych.... No coz, do mojej pracy w uk zawsze moge wrocic - a moze w Polsce nie bedzie wcale tak zle :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Polonia w UK Anglii Wielkiej Brytanii

    http://maximus.media/

    OdpowiedzUsuń
  7. Zgadzam się w 100%, bardzo celnie to opisałeś!

    OdpowiedzUsuń
  8. Problem z Polakami jest taki, że cudze chwalą a swojego nie znają. Mieszkam w Londynie od 8 lat, ale rok w rok wracam do Polski przynajmniej na tydzień. Mimo tych wszystkich tęsknot i wspomnień, nie byłbym w stanie już na stałe mieszkać w Polsce. Zupełnie inny świat, inni ludzie, inne obyczaje. Jak ktoś przez tak długi czas jak ja spędza za granicą, to przesiąka tym krajem od stóp do głów, co nie zmienia faktu, że cały czas czuję się Polakiem i gdyby pojawiła się sytuacja, że mój kraj by mnie potrzebował to bym wrócił na jednej nodze!

    OdpowiedzUsuń

Blogger Template by Clairvo