Większości się podoba, znajdzie się też taki któremu klimat nie sprzyja, a może nawet go nudzi - bo też z takim przypadkiem się spotkałem. No bo przecież to normalne, że gdy wstajesz w sobotni poranek, a termometr wskazuje więcej niż powinien to widok morza zza okna może wywołać u Ciebie furię. Co więcej - jest piątek, a nawet lato, w dodatku praca nie najlżejsza. Blisko godzina 15, a słowa które słyszę, jeszcze bardziej utwierdzają mnie w przekonaniu, że jestem otoczony idiotami. No dobra. W ostateczności zrozumiem, że widok na który jest skazany codziennie rano gdy wstaje do pracy, gdy do niej jedzie i z niej wraca, spowodować może mdłości. Ale...
Polubiłem to miejsce od razu. To co przeszkadza mi teraz - wcześniej nie było przeze mnie zauważalne. Albo było zauważalne, ale w żaden sposób nie zaprzątało to mojej głowy. Podświadomie wyśmiewałem zdanie osób, które uważały, że gdyby miały wybór to przeprowadziłyby się do miejscowości obok. Jeszcze bardziej niezrozumiałe dla mnie było to, gdy ktoś tak zrobił. Niby dlaczego miałbym wyprowadzić się z takiego miejsca?
Przeszkadza mi naprawdę niewiele. Zgraja cyganów która pałęta się w każdym możliwym miejscu. Dzieci czy nawet dorośli, którzy nie wiedzą jak się zachować na ulicy. Ci pierwsi w autobusach między 15 - 17 umiejętnie pokazują swój brak wychowania. Gdybym miał je porównać do tych w Polsce, to dostałyby medal za dobre sprawowanie. To jeden z argumentów przemawiających za tym, że w tym mieście obok jest lepiej. Ale nie dlatego, że nie ma tam tych dzieci, tylko populacja cygańskich osób jest mniejsza. Nie wiem czy rzeczywiście tak jest, ale skoro ludzie o tym mówią tzn. że nie tylko mi to przeszkadza. Najistotniejsza kwestia to taka, że w tak małym mieście ciągle brakuje miejsc pracy.





0 komentarze: