Dziewczyna się śmieje, nie wierzy, usiłuje mi wmówić, że pomyliłem go z kimś innym, lecz ja nie daje za wygraną i robię wszystko by się upewnić. Przechodzimy obok niego raz, po chwili kolejna runda i kolejne kółko. Zgłupiałem. Próbuję więc przeanalizować wygląd. Z racji takiej, iż głowę miał lekko spuszczoną, a ja nie wpatrywałem się pożerającym wręcz obrzydliwym spojrzeniem, to jednak mój mózg zdołał zarejestrować obraz jego włosów, które miał ułożone względem irokeza. Fryzura Marcina znacząco się od tej różni, gdyż jego włosy są bardziej ułożone do tyłu stąd pewność, że to legionista. Mój uśmiech na twarzy tym bardziej robi się pełniejszy.
Nie należę do osób którym łatwo
przychodzi nawiązywanie znajomości, chociażby rozmowy. Tym bardziej, że kilka metrów dalej na ławce obok mnie, siedzi rekordzista pod względem występów w drużynie narodowej, obrońca Legii Warszawa. Nie
akceptowałem myśli, iż moje przypuszczenia mogą okazać się błędne, ponieważ kogo
jak kogo, ale Żewłaka poznałbym nawet z odległości 100 metrów. Dziewczyna
wciąż utwierdza mnie w przekonaniu, że się mylę. Moje myśli skupiają się tylko
i wyłącznie na tym, że to sytuacja jedna na milion, że taka w moim życiu więcej
może się nie powtórzyć. Brakuje jednak odwagi by podejść, wydobyć z siebie choć
jedno słowo, poprosić o autograf. Myślę - jaki autograf? Upewniam się czy na pewno mam aparat... W
jednej chwili dociera do mnie dlaczego Sir Alex Ferguson żuję gumę w sposób
jaki żuję. Nagle wstaję i oznajmiam, że do niego idę, choć dziewczyna nadal
nie wierzy. Wyraz na jej twarzy, który towarzyszył jej od momentu w którym
dowiedziała się o mojej 'chorej wyobraźni' szybko zniknął, kiedy zobaczyła, że
odległość, która mnie z nim dzieli to zaledwie jeden krok.
O czym myślałem przemierzając od miejsca w którym
znajdowałem się wcześniej, do kanapy na której siedział? To czy w ogóle do niego
dojdę bo obawiałem się kompromitacji w postaci upadku ze względu na nogi,
które miałem jak z waty. Kluczowym momentem całej tej sytuacji były pierwsze
słowa:
A) Dzień dobry, czy jest Pan tą osobą o której
myślę?
B) Dzien dobry, to zależy o kim myślisz
A) Michał Żewłakow
B) Zgadza się
Gdy
emocje biorą górę dzielę się wrażeniami z dziewczyną po czym dzwonię do swojego
brata Kamila, gdyż czuję ogromną potrzebę by ktoś się o tym dowiedział.
Od
tamtego momentu zawsze zastanawiam się nad tym, co byłoby gdybym uwierzył w moje
urojenie, gdybym posłuchał dziewczyny i to zignorował. Uważam, że w moim przypadku
większym sukcesem jest to, iż przezwyciężyłem strach i stanąłem oko w oko z
takim wyzwaniem, aniżeli zdjęcie którego kopii na dysku mam kilka. Gdyby przed
całym zajściem ktoś mi powiedział, że to zrobię z pewnością bym go wyśmiał, ale
dziś ta sytuacja sprawia, że jestem odważniejszy i bardziej otwarty na ludzi, stąd być może pomysł i chęć pisania bloga oraz dzielenia się z Wami moimi
wrażeniami.
Nie
sposób jest opisać emocje, które we mnie drzemały i ta sztuka nie udałaby się
nikomu. Bardzo żałuję, że nie każdy rozumie czym się zachwycam. Może gdyby to
był Ronaldo miałbym więcej sprzymierzeńców? Być może, lecz wtedy mój entuzjazm
byłby mniejszy nim w przypadku 'Żewły' :-)
Zapraszam na fanpage mojego bloga.
Zapraszam na fanpage mojego bloga.
Ten obok to Beckham
OdpowiedzUsuńRacja. Ten obok Żewłakowa ma technikę niczym Beckham
UsuńCo najwyżej niczym Rasiak :D
Usuń